Morskie Oko to jedno z najpopularniejszych miejsc w polskich Tatrach. Malowniczo położone jezioro znajduje się na wysokości 1395 m n.p.m. Prowadzi tam kilka szlaków. Jeden z nich można pokonać pieszo lub fasiągiem ciągniętym przez konie. Transport konny nad Morskie Oko od lat wzbudza kontrowersje. To dlatego, że zwierzęta pracują niezależnie od warunków atmosferycznych, niejednokrotnie z obciążeniem nieadekwatnym do ich możliwości.

Nagłaśnianiem trudnej sytuacji koni pracujących w Tatrzańskim Parku Narodowym już od kilku lat zajmuje się Fundacja Viva!. Jej członkini, Anna Plaszczyk, przygotowała nawet 400-stronicowy raport, uwzględniający ekspertyzy na temat pracy koni i zapis wypadków na trasie. W tekście dla serwisu OKO.press zdementowała mity krążące wokół koni zatrudnionych w TPN. Jak wskazała, regulamin przewozów ma dopuszczać przeciążanie koni. Niezgodności dotyczyły też między innymi oceny stanu zdrowia koni.

Kolejny wypadek w drodze na Morskie Oko

W ostatnich latach konie wielokrotnie upadały w trakcie wwożenia lub zwożenia grup turystów. Kilka dni temu, w trakcie długiego weekendu majowego, w pobliżu Wodogrzmotów Mickiewicza znów doszło do dramatycznej sceny. Jeden z dwóch koni ciągnących fasiąg potknął się i upadł. Zwierzę miało problemy ze wstaniem. Woźnica zmusił je do zmiany pozycji, uderzając po pysku. Nagranie sytuacji szybko trafiło do internetu.

Koń został przebadany i wrócił już do pracy. Wideo i tak wywołało burzę w internecie. Głos na platformie X zabrało m.in. Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

– Dobrostan zwierząt to kompetencja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ale w poniedziałek przedstawiciele @MKiS_GOV_PL będą pracować z @Tatrzanski_PN, bo taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek. W najbliższym czasie przekażemy opinii publicznej raport z wnioskami w tej sprawie – czytamy we wpisie z 5 maja 2024 r.

Co dalej z fasiągami w TPN?

Za wcześnie, aby mówić o rewolucji. Widać jednak, że sprawa podzieliła, a przy tym zaangażowała polityków poszczególnych partii. Zwłaszcza Lewicy. Jeszcze w maju do Sejmu ma trafić projekt ustawy o zakazie komercyjnych przewozów osób przy użyciu pojazdu z użyciem siły pociągowej zwierząt.

Do sytuacji sprzed kilku odniósł się też nowy burmistrz Zakopanego. Łukasz Filipowicz objął urząd 7 maja. – To nośny temat, który spada na konto Zakopanego. [...] Wizerunkowo to na pewno duży problem, mam tego świadomość. [...] Warto pomyśleć o nowoczesnych rozwiązaniach, które mogłyby pomóc koniom – przekazał w rozmowie z serwisem O2.pl

Wprowadzenie np. elektrycznego wspomagania powozów nie leży jednak w jego kompetencjach. Za transport turystów nad Morskie Oko odpowiada Tatrzański Park Narodowy. Redakcja National Geographic Polska zapytała TPN o ewentualne alternatywy dla fasiągów, jednak do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.